Witam!
Jestem po prawostronnej amputacji kończyny dolnej powyżej kolana, w powody długiej historii chorób onkologicznych.
Amputację przeszedłem w wieku 15 lat, więc w sumie byłem jeszcze dzieckiem
Jako, że proteza składa się głównie z 3 elementów, postaram się omówić wady i zalety następujących:
-Kolano,
-Stopa
-Lej
-coś tam o łącznikach
Protezą którą wtedy używałem było wieloosiowe kolano 3R60, ze stopą DynamicFus oraz dwoma rodzajami leja- zwykłym żywicznym oraz żywicznym z linerem sylikonowym.
Zalety mojej ówczesnej protezy z punktu widzenia dziecka:
-Od 4 roku życia miałem problemy z poruszaniem się (ze względu na pierwszy nowotwór). Musiałem chodzić o kólach, żeby oszczędzać osłabioną kość. Proteza była dla mnie totalnym wyzwoleniem
- Wieloosiowa konstrukcja oraz dodatkowe ugięcie stawu 3R60 zapewniały duży poziom mobilności i bezpieczeństwa.
-Staw gdy się "uginał" stawał się bardzo bezpieczny i umożliwiał takie czynności jak ciągnięcie podczas chodzenia do tyłu (co jest dość trudne przy większości kolan).
-Dodatkowo funkcja "ugięcia" umożliwiała bezpieczne i w miarę płynne schodzenie z pochyłości a nawet górek oraz co najważniejsze: możliwość natychmiastowego zatrzymania się, nawet podczas fazy podparcia na protezie (również trudne do osiągnięcia na większości konstrukcji).
-Duży kąt zgięcia kolana umożliwiał szeroki zakres czynności "przypodłogowych"
, takich jak robienie plakatów, papierowych witraży i innych projektów szkolnych
.
-Ugięcie można było płynnie regulować za pomocą obracania nakrętki - ważne przy zmieniającej się masie pacjenta - lekki/młody pacjent może potrzebować miekkszego ugięcia, podczas gdy cięższy pacjent raczej wybierze sztywniejsze (bardziej odporne na masę) ugięcie. Dziecko w końcu rośnie
-Ugięcie działa także jako amortyzator podczas chodzenia.
-Niski profil kolana - mała długość pomiędzy osią kolana a lejem. Szczególnie ważny u małych pacjentów - kolano jest bardzo krótkie po zgięciu i nie wystaje zbytnio w porównaniu do zdrowej nogi
Wady kolana:
-Konstrukcja była średnio przyjazna dla spodni - kolano, gdy było zgięte, miało z przodu bardzo wąską i ostrą, okrężną powierzchnię styku z podłożem. Kilka uklęknięć i oryginalna obudowa piankowa była przedziurawiona, potem szły spodnie i robiły się dziury. To samo działo się z tyłu - kolano, np podczas upadku lub niższego uklęknięcia, zatrzymywało się ostrą krawędzią elemntu nośnego "ugięcia" o lej i doskonale przecinało w tym miejscu obudowę jak i spodnie za jednym zamachem
. Tu i owdzie poprzyklejałem kawałki mocnych plastików, co zabezpieczyło spodnie przed niszczeniem.
Nowa konstrukcja 3R60 jest co prawda trochę bardziej przyjazna spodniom (klęczy się na dość płaskim elemencie protezy). Niestety ten element protezy jest jej integralną, ruchomą częścią konstrukcyjną - mocniejszy upadek i element ulega odkształceniu, zmieniając swój kształt traci pełen kontakt ze swoimi panewkami i dramatycznie zmniejsza żywotność kolana...
-Prędkość kolana - zdecydowanie zbyt wolne. Nie umożliwiało wystarczająco szybkiego chodzenia i musiałem je doposażyć w bandaże, gumy, sprężyny itp... o dziwo hamulec w kolanie był całkiem mocny ( można było ustawić duży opór przy prostowaniu kolana, tak, że nawet przy szybkim machaniu nie stukało)... szkoda, że podobnego oporu nie można było ustawić na jego zgięcie (co przeciwdziałałoby zbytniemu zginaniu kolana podczas szybkiego chodzenia). To samo dotyczyło cięższego obuwia.
-Ogólna wytrzymałość - kolano przetrzymało 6 lat, w międzyczasie, jeszcze na gwarancji było często serwisowane - w kolanie ważne są jego zawiasy - często stosowane przez Ottobocka panewki są mało odporne na zużycie i obciążenia. Stosowane przez np. Ossura łożyska igłowe są prawie nie do zajechania
- Wadą, co prawda nie u mnie, może być długość kolana - u mniejszych dzieci część kolan po prostu nie zmieści się.
Osobiście obecnie używam TK2000 - kolano ma niską konstrukcję, jest wieloosiowe, suuuuuuuper bezpieczne (nawet bezpieczniejsze niż 3R60). Podobnie jak 3r60 ma funkcję amortyzacji podczas chodzenia (chociaż nieco mniejszy zakres). Jest przy tym szybsze, wytrzymalsze (łożyska igłowe rządzą!!). Dodatkowe, fabryczne nakładki na kolano dość dobrze zabezpieczają przed przecinaniem spodni podczas klęczenia.
Wada kolana: Pokonywanie pochyłości - kolano jest tak bezpieczne, że przy kontakcie pięty z nachylonym podłożem, kolano nie ma prawa się zgiąć... przy 3R60 amortyzator uginał kolano i można je było otworzyć, żeby zrobić kolejny krok. Przy TK2000 jeśli kolano nie jest podparte pod palcami, to nie otworzy się (blokada geometryczna).
Ogólnie dla mnie bezpieczeństwo (nie tyle moje, ale mojego otoczenia) jest kwestią podstawową, a z TK2000 mogę się zatrzymać i cofnąć z połowy kroku na protezie, zaś przy staniu prawie nie ma możliwości przypadkowego otwarcia kolana i upadku, lub zachybotania się przy przeciwdziałaniu upadkowi.
Dla dzieci starszych, fajnym rozwiązaniem może być kolano jednoosiowe typu Mauch lub 3R80 - zapewniają co prawda trochę mniej bezpieczeństwa, ale umożliwiają dużo więcej aktywności (np naprzemienne schodzenie po schodach, po górkach, sporty). Jest też kolano KX06 które nieco łączy powyższe zalety z korzyściami z konstrukcji wieloosiowej.
Są też kolana elektroniczne, ale są one dość kosztowne (często powyżej 100 tysięcy złotych), oraz często trzeba je raczej chronić przed wodą.
SPECJALNA UWAGA DLA DZIECI:
- Konstrukcje wieloosiowe "skracają" się podczas zginania, co zmniejsza niebezpieczeństwo zahaczenia o podłoże. W konstrukcjach jednoosiowych często stosuje nieco krótszą długość protezy, żeby właśnie zabezpieczyć przed zahaczaniem, Konstrukcja wieloosiowa umożliwia zastosowanie prawidłowej długości protezy, co może mieć dość znaczący wpływ na kręgosłup młodego pacjenta
Stopa:
Dynamic Plus czy coś takiego - piankowa stopa z plastikowym rdzeniem w środku.
Zalety - lekka, rozdzielne palce umożliwiające noszenie japonek (z tego akurat nie korzystałem).
Wady - Mało elastyczna, sztywna pięta, duże zużycie energii do chodzenia
Axtion - węglowa (niestety droższa)
Zalety - Bardziej elastyczna, łatwiejsze chodzenie, większy zwrot energii, niski profil - szcególna zaleta przy małych pacjentach, lub z długimi kikutami poniżej kolana
Wady - nadal dość sztywna, szczególnie na pochyłościach, ogólnie jest wiele lepszych stóp węglowych, szczególnie z pałąkami węglowymi, czego przykładem może być Variflex.
Ogólne spostrzeżenia co do stóp:
Szczególna trudność dla dzieci - dziecko rośnie, stopa nie, o ile długośc "piszczela" lub "uda" można łatwo zmieniać, chociażby przez teleskopowy system rurek, o tyle stopę dobiera się pod względem długości i wartości - gdy dziecko podrasta, zwiększa się również jego masa, stopa, szczególnie węglowa może stać się za miękka dla niego. Przy czym stopy też są dobierane pod względem masy - zbyt duże dziecko może po prostu przeciążyć stopę... wada ta bardziej dotyczy konstrukcji węglowych, i wieloosiowych, ale podejrzewam, że piankowe również nie są wolne od tej wady
Inną kwestią są buty - stopa jest regulowana do wysokości obcasa - zmiana butów z np zimowych na szkolne trampki może znacznie utrudnić sprawne przemieszczanie się. Z drugiej strony stopa wyregulowana do trampków, w butach z wyższym obcasem może upośledzić stabilność kolana (szczególnie jednoosiowego) i grozić upadkami pacjenta. Rozwiązaniem tej kwestii jest stopa z regulowaną wysokością obcasa - ręcznie jak np w stopach Elation oraz Runway, czy półautomatycznie jak w stopach Echalon, Kinterra(dostosowują się do nachylenia podłoża, ewentualnie do butów), czy całkowicie elektronicznie, Proopriofoot, eLan, czy wręcz stopa robotyczna ( wspomagająca chodzenie): BiOm.
Lej protezowy:
Koszt zwykłego leja to około 3,5 tysiąca złotych. Trudność znowu polega na wzroście. U osoby dorosłej, po średnio 2-3 wymianach leja kikut ulega znacznej stabilizacji i ten 2,3 lej umożliwia chodzenie przez wiele następnych lat. U dzieci, nawet po osiągnięciu "stabilizacji" samego kikuta, zmienia się kształt miednicy, układ kostno mięśniowego, tkanki tłuszczowej itd. Znacznym problemem oraz obciążeniem dla rodziców jest koszt wymiany lei... szczególnie sztywnych, żywicznych. Te, żeby spełniać swoją rolę, muszą być idealnie dopasowane. Mowa oczywiście o zawieszeniu podciśnieniowym, ale jeśli dziecko ma być aktywne, to takie zawieszenie zapewnia największą kontrolę nad lejem i protezą.
Trochę większą trwałość (ale dużo większą cenę) u dziecka może mieć lej sylikonowy, zwieszony np na trzpień. Chociaż bardziej niż do wzrastania, jest on przydatny przy utracie masy - zawsze można wpakować dodatkową skarpetę pomiędzy skorupę leja a liner sylikonowy. Osobiście miałem liner na membranę podciśnieniową, więc gdy schudłem musiałem wypełnić pustą przestrzeń między skorupą a linerem za pomocą specjalnej zaprawki i potem bawić się w jej modelowanie... u mnie lej sylikonowy się bardzo mocno nie sprawdził
.
Z zawieszeniem linera na trzpień może być problem u dziecka małego oraz o osoby z długim kikutem - trzpień i jego mocowanie zajmują przestrzeń i w efekcie kolano może znacznie wystawać ponad zdrową kończynę.
Ogólnie na świecie jest coraz więcej eksperymentów z osteoointegracją - zamocowaniem protezy bezpośrednio do kości. Ma to wiele zalet (kontrola, stabilność, brak problemów z lejem), niestety na razie są też problemy z higieną (metalowy element przebijający skórę, drążący do kości) jak i nie do końca wiadomo, jak ustawić poszczególne elementy protezy, by pacjent dobrze chodził, czasem się udaje, czasem nie do końca)
Dodatkowe łączniki
-Elementem korzystnym do zastosowania, tak u dzieci jak i dorosłych, jest łącznik obrotowy - łączący lej protezy z kolanem. Umożliwia łatwe zakładanie butów, siadanie po turecku (np na podłodze, podczas zabaw).
-Amortyzatory rotacyjne i pionowe - fajna sprawa dla dzieci jak i aktywnych dorosłych- proteza dużo mniej ogranicza
Ogólne podsumowanie:
Wymienię największą wadę większości fajnych konstrukcji protez, w tym dla dzieci:
- CENA... Kolano, stopa, lej to koszt około 20-30 tysięcy złotych, przy czym u dzieci stopę oraz lej wymienia się częściej. Poziom refundacji to 2,5 tysiąca raz na 3 lata
. Niestety refundacja jest dramatyczna.
Obecnie po prostu u dzieci, szczególnie mniejszych używa się często np: najprostsze stopy, żeby nie zbankrutować.
Ogólne uwagi co do miejsc w których można zrobić znaczącą różnicę i zaprojektować konstrukcję mogącą odnieść sukces na rynku:
-Cena (wiem, już to podkreślałem, ale na serio, są to olbrzymie pieniądze i rodzicom można by było przynieść wielką ulgę w ponoszonych przez nich wydatkach)
- Konstrukcja wieloosiowa z cylindrem typu MAUCH (umożliwiającym schodzenie po schodach) oraz możliwością przesunięcia, np za pomocą wajchy, jednej osi (np przedniej górnej do tyłu, by przełączać kolano między trybem sportowym (np na lekcje WF) (jak 3r80 lub mauch (konstrukcyjnie jednoosiowym)) a trybem bezpiecznym, wieloosiowym, umożliwiającym zachowanie prawidłowej długości protezy oraz bezpieczeństwa.
-Kolano zbudowane tak, żeby można było uklęknąć\upaść i nie zniszczyć ani kolana ani protezy.
-Mile widziana wodo (a przynajmniej bryzgo) oporność, odporność na piasek również pożądana
-Oś cylindra, żeby była wyżej i bardziej grzbietowo od osi kolana - większość obecnych konstrukcji ma punkt mocowania cylindra na poziomie oraz tuż za osią - oznacza to, że cylinder oraz całe kolano traci "moc" przy zgięciu 90 stopni (wtedy cylinder znajduje się w osi kolana, delta długości jego pracy jest równa praktycznie zeru a przez to i jego praca do zera dąży, więc kolano w tym położeniu traci funkcje, a np przy schodzeniu z górki jest to zjawisko niemile widziane).
-Szeroki zakres samo-dostosowania się protezy do prędkości i masy użytkownika, zarówno przy zwykłym chodzeniu jak i przy schodzeniu po schodach - obecnie uzyskiwane jest to za pomocą elektroniki w drogich protezach. Jest również próba osiągnięcia tego za pomocą tańszej mechaniki i nowej konstrukcji zaworów jak w kolanie VGK.
-Ewentualnie, do schodzenia po górkach, ugięcie jak z 3r60 z ogólnym bezpieczeństwem TK2000.
-Stopa, nawet prosta, ale z regulacją wysokości obcasa (chociażby ręczną) - ważne dla wszystkich amputowanych, dla kobiet szczególnie (możliwość założenia butów z wyższym obcasem). Ważne jest by punkt rotacji regulacji wypadał możliwie nisko w stopie, w przeciwnym razie "regulacja" stopy może wpłynąć na jej położenie względem osi kolana.
-"Teleskopowy" charakter rurek mocujących - jak w sztycy rowerowej, żeby można było łatwo zmieniać ich długość.
- Z rzeczy, które byłby przydatne, ale podniosłyby znacznie cenę: inteligentne sterowanie cylindrem jak w C-legu czy genium.
- Z rzeczy, które kosmicznie podnoszą cenę - możliwość naprzemiennego wchodzenia po schodach - jak w genium czy power knee
Ogólnie w tematyce problemów z protezami dla dzieci, warto byłoby się skontaktować z jakimiś większymi zakładami protetycznymi, może nawet z którymś umówić się i podjechać na rozmowę.
Trochę informacji można również uzyskac ze stron:
(nieco pokrętny podział na info dla pacjentów, medyków oraz techników, stąd trzy razy ten sam producent)
www.ottobock.com/cps/rde/xchg/ob_com_en/hs.xsl/377.html
www.ottobock.com/cps/rde/xchg/ob_com_en/hs.xsl/3199.html
www.ottobock.com/cps/rde/xchg/ob_com_en/hs.xsl/4748.html
www.ossur.com/?PageID=13444
www.ossur.com/?PageID=12709
ocw.mit.edu/courses/special-programs/sp-...10_PediatricPros.pdf
nextstepbionicsandprosthetics.com/pediatrics.html
www.tsrhc.org/prosthetics.htm
Co do malkontenctwa - gdzie studenci mają się nauczyć na specjalistów? Od kogo mają brać informacje? Jeśli narzekamy np.: na rehabilitantów, a nie pomożemy młodym adeptom, to oni albo się zniechęcą, albo tylko nauczą się od starszych, będą powtarzać ich błędy i nic się nie poprawi. To samo dotyczy protetyków oraz inżynierów - jeśli chcemy lepszych produktów, to powinniśmy starać się pomagać w kształtowaniu młodych jedi, szczególnie jeśli wykazują ku temu chęć - jeśli teraz się odwrócimy, to nie mamy co liczyć na cokolwiek dobrego w przyszłości
. Nawet jeśli czasami okaże się, że na kilku poświęcony czas był stracony, to może trafić się taki jeden, który w przyszłości wiele zmieni
Pozdrawiam oraz życzę powodzenia i wytrwałości!! Kto wie, może kiedyś ktoś będzie cieszyć się protezą, która Pani zaprojektuje, a jest na to na prawdę duża potrzeba
.
PS. Mam bardzo duży szacunek do kierunków ścisłych. W gruncie rzeczy wszystko co mam, to jak żyję i że w ogóle żyję, zawdzięczam inżynierom oraz medykom
.