Szanowny Panie Michal86
Nitkę można spróbować lekko (na prawdę lekko) pociągnąć, jeśli nie wychodzi, zdecydowanie warto skonsultować się z oddziałem na którym wykonywana była amputacja/przychodnią w której ma być kontrola. U osób z amputacjami z przyczyn naczyniowych może być nieco wyższe ryzyko infekcji rany, a każdy tkwiący w ranie obiekt może stanowić wrota infekcji.
Co do rehabilitacji, serdecznie polecam lekturę poradnika ze strony amputowani.pl
www.amputowani.pl/images/poradnik1.pdf
Kwestia bandażowania jest ładnie zobrazowana na marginesach stron 22 i 23. Jest tam również zamieszczony przydatny zestaw ważnych ćwiczeń.
Proszę nie martwić się zanadto jeśli Pana Tata ma problemy z ich wykonywaniem. Sam przez pierwsze 3 dni po amputacji zastanawiałem się, czy coś nie poszło źle w czasie operacji, bo na prawdę nie mogłem podnieść kikuta do góry...
Co zaś do głównego problemu związanego z ćwiczeniem. Proszę się nie poddawać. Jeśli Pana tata od czasu amputacji leżał na plecach lub siedział, to zapewne mamy do czynienia ze wstępem do ryzyka utrwalenia przykurczu. Proszę zachęcać Tatę, żeby w wolnym czasie (przynajmniej przez najbliższe kilka dni) leżał na brzuchu tak, żeby pod samym kikutem znajdowały się poduszki/sztywne ręczniki. W tej pozycji można podpierać się na łokciach lub włożyć poduszkę pod klatkę piersiową - tak, żeby można było czytać, czy np oglądać telewizję - grunt, żeby pod kikutem systematycznie znajdowało się coraz więcej złożonych w kostkę ręczników/poduszek. Celem powyższego jest "odgięcie" kikuta do tyłu. Najlepiej jest to robić przez co najmniej 30 minut przed każdą serią czynnych ćwiczeń pośladka. Przy czym proszę zwrócić Pana Tacie uwagę, żeby nie wyginał do tyłu kręgosłupa i żeby nie odginał do tyłu miednicy - celem tego ćwiczenia jest zwiększenie zakresu ruchu w stawie biodrowym i to wy nim ma się skupiać nacisk generowany przez odginające kikuta do tyłu poduszki w czasie leżenia na brzuchu.
Podstawą jest podejrzenie, że u Pana Taty zaczął wytwarzać się przykurcz (szczególnie Pana stwierdzenie, że na leżąco kikut wędruje do góry). Obecnie, mięśnie zginające kikut do przodu mają przewagę i stosunkowo duże napięcie spoczynkowe. Celem podkładania ręczników/poduszek pod kikut w czasie leżenia na brzuchu jest zmniejszenie napięcia wspomnianych mięśni (po 20 minutach takiego statycznego wysiłku, napięte mięśnie same się męczą i rozluźniają), rozciągnięcie ich i zwiększenie efektywności ćwiczeń czynnego prostowania kikuta w stawie biodrowym.
Powyższe należy oczywiście stosować z umiarem i rozsądkiem. Ogólnie nic nie powinno się Tacie stać, nawet jeśli cały dzień będzie leżeć na brzuchu z podkładkami włożonymi pod koniec kikuta, ale trzeba pamiętać o umiarze w grubości tych podkładek. Codziennie starać się zwiększać ich grubość ale tylko w zakresie (przynajmniej względnego) komfortu Pana Taty - z umiarem, bo celem jest niewybicie kikuta w biodrze ani wytworzenie urazów na końcu kikuta.
Po pewnym czasie takiego rozciągania Pana Tacie powinno być łatwiej wykonywać pozostałe ćwiczenia. Pragnę zarazem zwrócić uwagę, że szczególnie teraz jest dla niego niekorzystne siedzenie lub leżenie z podnoszącym się kikutem. Ogólnie w czasie chodzenia na kulach warto jest maksymalnie prostować kikut, ograniczać siedzenie i zginanie kikuta.
Tym bardziej uda się Pana Tacie wyprostować kikut, tym większe będą szanse na pomyślne wykorzystywanie protezy
Podsumowując, polecam:
Leżenie na brzuchu z podkładkami pod kikutem (ogólnie jak najwięcej w ciągu dnia, ale przynajmniej przez 20-30 min przed każdą sesją ćwiczeń) - > i dopiero ćwiczenia czynne.
Pozdrawiam!