bdk odpowiedział w temacie: Problem z protezą czy kikutem?
Cześć,
Istnieje również możliwość, że tzw. półka zrobiona na guz kulszowy jest źle wykonana przez co zsuwa się on z niej. Warto sprawdzić jak jest guz umiejscowiony, czy nie znajduje się na krawędzi tzw. półki i czy jest stabilny. Lecz to tylko domysły. Czy zapisywaliście wymiary kikuta na bieżąco ? Czy są widoczne zmiany obwodów ?
cycuss odpowiedział w temacie: Problem z protezą czy kikutem?
Witam
Jestem protetykiem
Jeżeli chodzi o zmiany obwodowe kikuta to jest rzeczą normalna że kikut będzie chudł zwłaszcza z lejem silikonowym jeżeli jest to pierwsze zaprotezowanie w tego typu protezę przeważnie od 6 do 12 miesięcy istnieje duże ryzyko że trzeba będzie wymienić lej protezowy i być może też silikonowy.
W taki przypadku trzeba iść do specjalisty i poprosić go o wypisanie wniosku na wymianę leja protezowego a potem podbić w NFZ w tym przypadku NFZ daje 1500 zł, ale musi minąć 12 miesięcy od odbioru protezy.
Pytanie jest następujące czy przy odbiorze pacjentka zakładała trzy pończochy kikutowe, co jest nie możliwością?
Leszek1215 stworzył temat: Problem z protezą czy kikutem?
Moja Mama od lipca 2013 jest po amputacji podudzia. W kwietniu tego roku z Pracowni w Siemianowicach odebrała tzw. stałą protezę. Nie znam terminologii fachowej i mam nadzieje, że jeśli napiszę, że proteza Mamy to typ oparty na sylikonowym wkładzie protezowym z śrubą wychodzącą z jego końca to wszystko będzie jasne. Problem nasz polega na tym, że po założeniu protezy, po jakimś nawet niedługim czasie chodzenia, proteza mamy zaczyna się wykręcać na boki co widać na z zewnątrz choćby przez to że but jest skręcony mocno w prawo, a to co uniemożliwia chodzenie . Wtedy rękoma trzeba protezę ustawić tak, aby stopa była znowu prosto. Mama zwracała uwagę na ten fakt wykonawcom protezy, ale oni bezradnie wyciągali rękę i jedynie co radzili na silikon zakładać jeszcze skarpety. Mama zakłada nawet czasem i trzy skarpety (proszę sobie wyobrazić chodzenie w dni kiedy było +30 stopni), ale i to niewiele pomagało. Czy to jest więc kwestia źle wykonanego leja a wykonawcy nie chcą się do tego przyznać i w ramach gwarancji wykonać nowego lepszego, ale już za swoje pieniądze, czy też jest tak jak oni sugerują, że winę ponosi kikut mojej Mamy, który nieustająco zmienia kształt?
Czy wśród forumowiczów są takie osoby, które miały podobny problem i go rozwiązały? Proszę o pomoc, bo Mama tyle nadziei wiązała z tą nową protezą, a tu takie teraz rozczarowanie i bezradność