Niepelnosprawni a praca

ja mam wyłuszczenie w stawie biodrowym.

pare razy wiesz ja mam jedna proteze podudzia ale chodzi oto ze ja mam od urodzenie chorobe tz mialem teraz juz jej niema bo jest proteza ale lekarze juz na tamte papiery nie patrza:( no coz zyje sie dalej;]

A odwoływałeś się od decyzji ZUS?

Wiesz z tym ciezko na to nie ma rady trzeba poprostu mi zus zabra malutka rente chociasz mialem chorobe od urodznei teraz pracuje od ponad 1roku na umowie ale pracowalem nawet na czarno heh i nikt nie patrzy nato ze nie mam nogi musze co poradze a pracuje 8h nawet czasami dluzej nie wkazda sobote ale tez bywaja soboty wolne wybor ale czasami trzeba a powiem ze praca fizyczna jako spawacz ciezka sprawa:( ale nima wyjscia trzeba cos robic mieszkamy w polsce i wszystko im wolno jak to ozeklo 4 lekarzy w komis jestem zdrowy moge pracowac fizycznie ale do policji mnie nie wezma tam mialbym lzejasz prace heheh :mrgreen: :mrgreen:

Ja mogę dodać tylko od siebie to, że od 16 lat poruszam się przy pomcy protez kończyn dolnych, które klkakrotnie zmieniałam własnie z racji dużej jej eksploatacji. Kończe kolejny kierunek nauki, dojeżdżam do pracy PKS, zajmuje mi to w jedną strone ok. 30-40minut (rano duże korki) i oczywiści ekolejne 25km spowrotem. Nie pracuje w ZPCH tylko w organizacji non profit, nie miałam nigdy problemów ze znalezieniem pracy. Oczywiście najgorzej jest zimą, obawiam się że się poślizgne, potknę, ale daję sobię jakoś radę, boc chcę się dalej kształcić, pracować. Oczywiście ZUS próbował mi już "zzabrać grupę inwalidzką", ale nie dałam się i walczyłam z nimi w sądzie - wygrałam i sprawiło mi to dużą satysfakcję. Wiadomo, że nam amputantom środków finansowych nigdy za mało tym bardziej że ceny protez są różne.

Witam:)
Nie wiem gdzie to bedzie pasowalo , ale pozwolilem sobie tutaj zmeiscic ten post.
podaje link do artykulu:
www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&...89.0.39.17.2.0.1.htm
aby chociaz osoby z OrtoCentrum zobaczyli ze nie biadolimy nadaremnie:)
Uwazam to za szukanie sensacji a autor artykulu chyba niewiele wie o osobach niepelnosprawnych.
Przy okazji nawet pisalem do niego, ale Pan byl tak uprzejmy ze nawet sie nie odezwal na maila.....
pozatym pisze sie ze na rynku brak jest osob do rpacy , pracodawcy maja problem z wykwalifikowanymi pracowanikami i moga przyjac kazdego chetnego, tylko ciekaw jestem kto przyjmnie osobe niepelnosprawną, nawet jesli taka osoba zostanie przyjeta to jedynie za minimalną kwote.
Tlumaczone jest to brakiem wyksztalcenia oraz doswiadczenia itp... ale to jest nieprawdą.
jesli pracodawcy chca zatrudniac osoby niepelnosprawne to glownie z odpwoeidnią grupa inwalidzką aby mogli otrzymac dofinansowanie oraz taka osoba musi byc dyspozycyjna itp..a trudno byc dyspozycyjnym zwlaszcza jak sie ma problemy z dojazdem do pracy albo chociazby jest sie uzaleznionym od sprzetu rehabilitacyjnego itp...
Pozatym nastepny absurd, podjecie pracy utrudnia mozliwosc dofinansowania w ramach innych programow, wiec tak jest najczesciej ze podejmując pracę Państwo zrzuca obowiazki pomocy na zaklad zatrudniajacy niepelnosprawnego.
w dobie istnienie duzej ilosci ZPCHR bylo to moze i w miare sensowne ale nie obecnei w dobie istnienia otwartego rynku. Najczesciej jest tak ze pracodawca zatrudnia niepelnosprawną osobe z tego tylulu pobiera dofinansowania gdyz to jemu sie one naleza za zatrudnienie dla takiej osoby, natomiast osoba niepelnosprawna nic z tego nie ma.
Powiecie ze jestesmy strasznie roszczeniowi, ale nie kazdy moze samodzielnie dojezdzac do pracy czesto trzeba meic do tego wlasny srodek transportu a pozatym tez pracujac ulega ekspluatacji czesto dosc drogi sprzet rehabilitacyjny, dlatego wiec i moze osoby niepelnosprawne nie maja ochoty pracowac zwlaszcza ze sa to minimalne kwoty i jesli sa to glownie stanowiska fizyczne wymagajace znacznego wysilku.
pozdrawiam M.L