Rehab. Konstancin-Jeziorna

dosyć póżno zobaczyłem te posty dotyczace rehabilitacji w konstancinie.aktualnie jestem na turnusie rehabilitacyjnym.i to co tomek pisze jest prawdziwe.rehabilitacja na dobrym poziomie ale warunki socjalno-bytowe gorsze. można się do tego przyzwyczaić.personel miły i sympatyczny.a pani psycholog sama zaprosila mnie na rozmowe.pozdrawiam jan.

W Konstancinie byłem na przełomnie maja i czerwca (5 tygodni) mniejwięcej rechabilitacja trwa od trzech do 6 tygodni. Uczą tu chodzić po otrzymaniu pierwszej protezy ale i nie tylko, są ćwiczenia pod nadzorem rechabilitantów dopasowane do pacjeta.
Maddraco mówisz że nie ma się czym przejmować - otóż niezgodzę się z tobą , była ze mną pacjentka po amputacji udowej i trafiła na rechabilitacje po paru miesiącach jak sama nauczyła się chodzic na protezie. Technika chodzenia jej była zła i uczoną ją od początku , a było ciężko gdyż juz wyrobiła sobie złe nawyki.Ponadto z tymi psychologami to nieprawda może jest ich więcej niż kiedyś ale do dzisiaj nawet niewiem gdzie ich znaleść.Co do tego że sam kazdy przez to przechodzi to masz rację - ale czy tak musi być ?

maddraco widze że ty jestes WIELKIM PESYMISTA . Nic ci sie nie podoba, ze wszystkiego robisz problem. Uwazam ze ten świat jest dla ciebie jednym wielkim problemem ! Z tego co piszesz to nigdzie nie mozesz sobie zagrzac miejsca... zbyt wiele osob juz cie poznalo- by twierdzic inaczej .... .
Pisales ze chyba jak dobrze pamietam to w Hamburgu robia tancze protezy na c-leg niz w poznaniu , to czemu tam nie robiles -tylko szukasz dziury w calem ?

Ja mam C-LEG z otto bocka w Poznaniu i jestem bardzo z tego zadowolona. tez chodze bez kul i w spodnicy ledwo zakrywajacych tylek wiec mozesz sobie wyobrazic jak ładnie i estetycznie robia protezy

Wyobrazam sobie
Mozesz mi na e-maila wrzucic fotke lub dokladnie opisac zaklad w Poznaniu, mam problem wlasnie z wygladem protezki. Z gory dzieki!
[pm1@poczta.onet.eu]
Pietro.

nie żałuj bo nie ma czego, co to ta rehabilitacja? gimnastyka pływanie etc.
mam paskudne wspomnienia z Rept Śląskich więcej szkody niż pożytku miałem
dyr. ośrodka zaprosił mnie do siebie i bez ogródek powiedział że nigdy nie będę chodził i obym się nie łudził że będzie inaczej jeśli już to tylko wózek.

W ciagu roku chodziłem wówczas nabrałem wzgardy do wózka i w sumie wyszło mi to na dobre, co do uczenia się chodzenia , upadków ważne i istotne , mnie uczono na szczęście i przydało mi się to już wiele razy przede wszystkim upadki ale to nie było w Polsce.

Dziś ludzie mają psychologów zaraz po zabiegach kiedy ja miałem wypadek sam do wszystkiego musiałem dojść i też na dobre mnie to wyszło według mnie. A zatem i tak wszystko tylko i wyłącznie zależy od odobowości- motywacji- wiary oraz woli walki .Każdy przez to musi przejść i samemu na sobie się uczyć. Ale wskazówki innych są też istotnie ważne
jeżeli są to ludzie odpowiedzialni a takich za dużo nie ma.

A ja nie miałam nigdy żadnej rehabilitacji związanej z nauką chodzenia z protezą - nikt nigdy tego mi nie proponował, nie zasugerował. Sama się nauczyłam chodzić.