artykuły dotyczące dofinansowań dla osób po amputacji

szlag to mnie trafia , jak pytam protetykow o ceny...potrafi jeden z drugim powiedzieć ,że to i tak nie moja kasa tylko z nfz i pfron, więc za glupi lej z zywicy jeden wariat ,krzyknąl 14 tys.!!!chyba debil jest po lobotomii mózgu, normalnie to powinien kosztowac kolo 1000zl, w konstancinie zawolali 2100, i to jest juz cena na miare moich możliwości , ale nie 14tys. w wawie gość zawołał dokładnie tyle ile daje nfz i pfron razem:)) dziwne co ? za sam lej...bo resztę kupiłem na ebay ...

Tak właśnie myślałam, że to jedna wielka "lipa".
Ogólnie to po prostu tylko usiąść i płakać.
Moja mama straciła nogę w wieku 5 lat i był to wypadek, który przydarzył się jej na wakacjach na wsi (spowodowany przez pijanego kierowcę kosiarki). Było to w latach 50-tych kiedy to nikt nie domagał się odszkodowania, a dzieci nie były brane pod skrzydła fundacji. Miała jednak wiele pomocy i wsparcia i opanowała doskonale chód o protezie (co stwierdza moja praca licencjacka o analizie jej chodu). Pracowała odkąd ukończyła szkołę zakładając po drodze rodzinę. Niestety utrata nogi w późniejszym wieku robi spustoszenie w organizmie - najbardziej odczuwalny kręgosłup (i kiedy starała się o rentę - usłyszała, że może śpiewać w chórze). Nie wspomnę już, że od kilku lat protezownia nie potrafi dopasować jej protezy. Proszę sobie wyobrazić, że na ostatniej przymiarce <proteza poprawiana 4 razy> musiałam zwrócić protetykowi uwagę, że biodra są nierówno i żeby dopasował wysokość - jego odpowiedź "to się dopasowuje do indywidualnych odczuć pacjenta" - śmiech na sali - sama przy jego obecności wskazałam różnice w kolcach i talerzach biodrowych - i co się okazało kobieta miała o ponad 1 cm obniżoną protezę - nie muszę mówić, że dla kręgosłupa liczy się każdy milimetr.
Dlatego moja praca będzie trochę wyśmianiem całego tego systemu i zapewne nie pomoże nikomu, ale na pewno pomoże mi uwolnić gniew i negatywne emocje, bo w niektórych momentach to po prostu szklak człowieka trafia.

aha rozumiem , a z tym 1 % to ...ech daj spokój , raz że sam muszę namawiać ludzi aby oddali swój 1 procent , to potem jak się uzbiera ze 200 zł , to ciekawe na jakiej podstawie je wyjmę...oprócz tego fundacja bierze sobie prowizje , porażka . Większość fundacji to jakieś" pralnie" duzych firm . Na jakiej 20 fundacji do ktorych pisałem odpowiedziały mi 2 , w tym jedna że ni kwalifikuje się do ich pomocy...

Nie mam na myśli osób takich jak Ty, czyli "siedzących" w tym temacie i będących na bieżąco. Grono ludzi nie słyszało o fundacjach i 1% (sama bym chciała wiedzieć z czym i w jaki sposób to się "je").
Ja naprawdę wiem, że pomocy jest jak na lekarstwo, bo siedzę w tym temacie od urodzenia. A zdecydowałam się pisać o tym z myślą, że może w trakcie uda mi się natrafić na coś o czym nie mówi się głośno.

masz może jakies pomysly co do refundacji , dotacji, ??? podziel sie z nami , bo sądziłem że raczej wszyscy są zorientowani...

Z tą wiedzą to jednak nie jest tak, że wszyscy wszystko wiedzą. Właśnie niewiedza zainspirowała mnie do zbadania tego problemu.