Witam ponownie. Byłam na tych stronach w grudniu . Prosze o rady i pomoc .Mojemu tacie lat 66 po nieudanym udroźnieniu bajpasów amputowano prawą kończynę na wysokości 10cm od pachwiny ( bardzo wysoko) dodam, iż jego lewa kończyna była od wielu lat słabsza - chodził ostatnie lata o kulach .Tato po wyjściu ze szpitala poruszał się w wąskich metrażach blokowych na wózku ledwo manewrując między futrynami -ale jeździł. Od pewnego czasu robi to bardzo żadko - kręci mu się w głowie słabną ręce, minęło pare już tygodni ( od operacji 11 tygodni) i czas na hartowanie kikiuta ale tato nie daje się dotknąć mówi ,że na samą myśl ciarki mu przechodzą po grzbiecie gdy tylko próbujemy go na smarować prawie wyje z bólu czy ktoś doświadczylł czegoś podobnego jak mu pomóc co to może być.
Pozdrawim wszystkich.