tomek odpowiedział w temacie: Re: Najtrudniejszy pierwszy krok już za nami
TYTUŁ TEGO POSTU jest ciągle aktualny ,jeżeli dotyczy wszystkich tych co są niezdecydowani aby zapisac sie do stowarzyszenia . A WARTO dzisiaj właśnie uzgodniłem rabat dla członków stowarzyszenia w jednaj z firm wykonujących protezy. Oczywiście to aspekt finansowy jako jeden z wartości i korzyści ,które będą towarzyszyć w uczestnictwie w naszym stowarzuszeniu.Ponadto jest wielce proawdopodobe iż nawiążemy kontakty ze stowarzyszeniem europejskim amputantów którzy chcą wspomóc nasze powstające stowarzyszenie .Zachęcam wszystkich do uczestnictwa i działania.
ania3111 odpowiedział w temacie: uzupełnienie notatek ze spotkanie Grupy Inicjatywnej
Przepraszam za zwłokę w umieszczeniu notatki spowodowaną brakiem odpowiedzi organizatora targów Rehabilitacja 2008 odnośnie możliwości zorganizowania konkretnego miejsca na targach dla powstającego stowarzyszenia. Decyzja zapadnie najpóźniej we wtorek 9 września.
Trzeciego września o godz. 17.00 w siedzibie firmy OrtoCentrum odbyło się drugie spotkanie osób deklarujących chęć udziału w tworzeniu Stowarzyszenia Osób po Przebytych Amputacjach. Odnotowano stuprocentowy wzrost frekwencji. W spotkaniu uczestniczyli:
1) Jolanta Pawelec
2) Agnieszka Kachel
3) Tadeusz Rodziewicz
4) Tomasz Cichoniec
5) Piotr Bęcki
6) Jan Wojtanek
7) Anna Łapińska
8) Dariusz Wilczak
Ustalenia:
1) Do dnia 24 września 2008 powstanie projekt statutu stowarzyszenia.
- projekt statutu będzie dostępny na stronach internetowych
www.amputowani.pl
,
www.cullani.org
- na targach Rehabilitacja 2008 w Łodzi (odnośnie konkretnego miejsca czekamy na odpowiedź organizatora targów)
2) Następne spotkanie odbędzie się 14 października 2008 o godz. 17.00 w siedzibie firmy OrtoCentrum
sunnyleg odpowiedział w temacie: Re: Najtrudniejszy pierwszy krok już za nami
Kochani,
dziękuję za środowe spotkanie - uważam, że i miłe, i twórcze, i dobre. Chyba wypada wierzyć, że kropla zawsze drąży skałę i przy determinacji niektórych z Was naprawdę parę ciekawych rzeczy uda się zrealizować
Tomku, nie ma co dziękować (aczkolwiek zawsze to sympatyczne:)) - przecież to nasze wspólne sprawy, więc zrobimy, co będziemy w stanie. Ja osobiście również