lechucure odpowiedział w temacie: Re: w 5 lat po amputacji
Ja jestem 6lat i 4 miesiące po amputacji. Przez ten cały czas było i dobrze i żle. Rentę mam od początku ale wywalczyłem ją w sądzie. Miałem wypadek, spadłem z dachu z wysokości 12m i ZUS odmówił mi prawa do renty i odszkodowania bo powiedzieli,że naruszyłem przepisy BHP i nic mi się nie należy. Ale wziąłem dobrego adwokata i sprawę w sądzie po roku wygrałem.
ula8200 odpowiedział w temacie: Re: w 5 lat po amputacji
Lidi, ja wcale taka silna nie jestem, wystarczy poczytać moje pierwsze posty , zaraz po amputacji.Po dwóch latach jakoś uczę się żyć w miarę normalnie.A to, że w życiu mamy również inne problemy niż zdrowotne, to powoli się hartuję.
lidi odpowiedział w temacie: Re: w 5 lat po amputacji
A ja się pytam cóż to za nietakt? Sama jestem 2 lata po amputacji i to wlaśnie z powodów naczyniowych. Statystyki są statystykami, pozostaje nadzieja, że bedę w tych 30 procentach, a jak nie to trudno...
Taki nietakt, że nie wszyscy , którzy tu wchodzą mają tak silną psychikę jak Ty i możesz niestety taką wypowiedzią odebrać im nadzieję, o której mówisz. Nie chciałam Cię urazić, ale uważam, że w niektórych sytuacjach nie powinno się wychylać ze swoją wiedzą.
ula8200 odpowiedział w temacie: Re: w 5 lat po amputacji
A ja się pytam cóż to za nietakt? Sama jestem 2 lata po amputacji i to wlaśnie z powodów naczyniowych. Statystyki są statystykami, pozostaje nadzieja, że bedę w tych 30 procentach, a jak nie to trudno...