Wiedz nie mowmy ze wszystko jest dobrze jest zle ;-( dla nas powinismy miec dostep do protez owiele leprzy.Mowimy ze protezy niemieckiej firmy sa dobre spoko moze i sa dobre ale samego lejka silikonowego, koszt zakupu jest wiekszy niz cala proteza.I wiekszosc ludzi musi zapomniec o spacerach i tylko chodzic jak trzeba ja sam nie pamietam kiedy bylem na spacerze wiec nie mowcie ze zycie z proteza da sie pogodzic:-( Bo sie nieda i taka jest prawda.
Post napisany był dość dawno, jednak właśnie pokazuje całą naszą rzeczywistość... Wiele osób pisze, że są szczęśliwi (niektórzy nawet szczęśliwsi niż przed amputacją).No nie wiem czy wtedy są oni do końca szczerzy...Ja, mimo to że przed amp nie mogłam iść na zbyt długie spacery i noga mnie czasem okrutnie bolała, to mimo to byłam bardziej szczęśliwa niz teraz, ponieważ miałam dwie nogi... Strata kawałka siebie nie przyniosła mi radoości. Wręcz przeciwnie-bardzo często doprowadza mnie do szału (do tej pory). I co z tego, że niedługo będę miała fajną protezę z silikonowym lejkiem, z renomowanej firmy??? Co z tego????? Ale to nie będzie już nigdy to samo... Moja psychika zmieniła się okrutnie...Jestem pokrzywdzona przez los i tak już będzie do końca mych dni...
W sumie na pierwszy "rzut oka" nic się nie zmieniło...Mam przyjaciół(nikt mnie nie opuścił),rodzinę...wszyscy zaakceptowali fakt,że straciłam nogę,ale ja nigdy do końca się z tym nie pogodzę i nie wierzę w to, że w innych przypadkach jest inaczej...zawsze jest tak samo!!!!!!!! Próbujemy sobie wmówić, że jest ok i niektórym może nawet nieźle to wychodzi, jednak nie zmienia to faktu, że nie jesteśmy już CALI. Jakiejś części nas już nie ma i nie będzie i tak już zostanie. Jednak trzeba żyć dalej... ale na pewno nie będzie ono łatwiejsze i fajniejsze ...