Poradniki do pobrania

Depresja

Więcej
2011/11/12 11:55 #1 przez ektona375
ektona375 odpowiedział w temacie: Re: Depresja
Wiadoma sprawa, że nasze życie, egzystencja, zależy głównie od kikuta, tego w jakim jest stanie. Kiedy tylko trzeba odłożyć na bok protezę, to tak jak z odłożeniem nogi. Wtedy samopoczucie, zwłaszcza psychiczne spada, bo znów wkrada się niesamodzielność i potrzeba pomocy ze strony innych. A przecież nikt nie lubi być zależny, nawet od bliskich.
:)

Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna... powiedz, że Arkę Noego zbudowali amatorzy, a Titanica profesjonaliści...

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2011/11/11 19:14 #2 przez lidi
lidi odpowiedział w temacie: Re: Depresja
Od dziecka jestem ON i choć życie nie było łatwe nie poddawałam się. Z wiekiem chorób przybywało, ale to też mnie nie złamało. Dopiero teraz kiedy złamałam kikut , nie mogę założyć protezy i potrzebuję pomocy bliskich , straciłam dawną pewność siebie. Mogę powiedzieć, że złamany kikut złamał moją duszę.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2010/03/24 10:30 #3 przez ektona375
ektona375 odpowiedział w temacie: Re: Depresja
Depresja. Dziś dotyka wielu, a co dopiero sprawnego inaczej...
Kiedy byłam zdrową nastolatką z poukładanymi już perspektywami na życie, nie miałam pojęcia co to depresja. A kiedy w niespełna sekundę moje życie wywróciło się do góry nogami, bardzo szybko poznałam ją - depresję. To chyba nic zaskakującego, ze nękała mnie gdy tylko było nadto źle. Człowiek jest przecież tylko człowiekiem. I czasem życie przerasta go, zwłaszcza gdy radykalnie burzy teraźniejszość i wizję przyszłości wkładając w to miejsce sytuacje i rzeczy, które posiadają jedynie negatywne określenia.
Depresja nie jest chwilowa. I z reguły, gdy pojawia się po raz pierwszy, to towarzyszy w mniejszym lub większym stopniu z reguły do końca życia. Taka jakby podatność wynikająca wg mnie bardziej z wrażliwości niż nieporadności. I nie przechodzi niestety sama. Lekarz może wspomóc wyjście z niej głowie poprzez farmakologiczne sposoby, ale to tylko moim zdaniem doraźne dopomożenie. Wszystko zależy od nas. Od naszej siły i wiary. Musimy ją przyjać, poznać ale tylko po to by z czasem nauczyć się z nią radzić. Sami. Bo pomoc z zewnątrz jest tylko elementem całości, która leży w nas, w naszej gestii.
Dziś, po prawie 4. latach od wypadku funkcjonuję inaczej. W pewnym sensie gorzej ale i lepiej. Niepełnosprawność jest, będzie. Pozostało nam żyć z nią za pan brat. A depresja? Depresja nie umarła i mimo, że bywa lepiej, czycha gdzieś. Sztuką jest mieć na nią sposób, być od niej silniejszym. A wiem, że można. :-)

Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna... powiedz, że Arkę Noego zbudowali amatorzy, a Titanica profesjonaliści...

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2009/04/20 07:18 #4 przez rober
rober odpowiedział w temacie: Re: Depresja
Scotti masz racje, ja sam w swojej okolicy znam 3 osoby po amputacji każda w różnym stopniu amputacji. Znam te osoby dobrze gdyż każdy z nich jest ojcem któregoś z moich kolegów. Nigdy nie zastanawialem się jak takie osoby żyją. Traktowalem ich tak samo jak osoby pelnosprawne. Myślalem sobie że pomimo tego że są niepelnosprawni to pozakladali rodziny i żyją w miarę normalnie.

Pozdrawiam Robert

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2009/04/18 16:24 #5 przez Bogusia 853
Bogusia 853 odpowiedział w temacie: Re: Depresja
Ależ nie powinniśmy czuć sie niepotrzebni,bezużyteczni,mamy przecież wiele rzeczy do zrobienia,mamy pasje,mamy kochających nas ludzi.Czy to mało?Jesteśmy-jak wszyscy-normalni,tylko "troche lzejsi"przez brak kończyny-wiem,trywializuje,ale to od nas samych zalezy jak chcemy być postrzegani.JESTEŚMY NORMALNI!!!

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2009/04/18 14:49 #6 przez scotti
scotti odpowiedział w temacie: Re: Depresja
rober - "Rocznice" sa najgorsze dla tych osob, ktorym zycie w jednej chwili przewrocilo sie do gory nogami. Dzisiaj jestes normalny - jutro.... ON. Nagle uswiadomilismy sobie, ze jestesmy kims, kogo do tej pory nie w pelni akceptowalismy/ niezauwazalismy. Tzn. byly takie osoby w naszym srodowisku, ale byly one niezauwazalne,
no moze najwyzej.... dzien dobry.
Dzisiaj my jestesmy "niezauwazalni" , czujemy sie inni i bezuzyteczni, ale czy na pewno jestesmy najbardziej poszkodowani przez zycie?
Moze powinnismy sie cieszyc, ze nie spotkalo nas gorsze nieszczescie?

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • Not Allowed: to create new topic.
  • Not Allowed: to reply.
  • Not Allowed: to add attachements.
  • Not Allowed: to edit your message.
Czas generowania strony: 0.339 s.

Co nowego na stronie?

Ortocentrum

Wszystkie wizyty odbywają się po wcześniejszym umówieniu terminu.

ul. Hubala Dobrzańskiego 155

05-082 Babice Nowe

tel. +48 22 637 86 11

e-mail: info@ortocentrum.com.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Zrozumiałem
© 2015 Amputowani.pl. All Rights Reserved.
Designed By Fer Art