Handel protezami?

Ja również jestem zdecydowanie za sprzedażą używanej protezy lub jej części. Znam kilka osób, które w ten sposób za niewielkie pieniądze (znacznie mniejsze niż by musieli wydać za nowe części) są szczęśliwymi posiadaczami dobrych protez. I nie rozumiem, czemu można się czepiać sprzedaży części protezowych? Jeśli ktoś nie chce kupować używanych części to nie kupuje, a jak chce - to ma taką możliwość i wszyscy są zadowoleni. Chyba zbytnia "moralność" w tym wypadku jest bezsensowna. Niech po prostu każdy postępuje zgodnie z własnym sumieniem. A gdzie lepiej umieszczać informacje o sprzedaży takich części jak nie na forum dla osób niepełnosprawnych?

teraz to juz sie czuje pewnie nie jestem sam ze swoimi pomyslami:) dzieki że ktos mysli podobnie do mnie:) to tak jak w szpitalu polożyc sie na łóżku...wiadomo ze ktos na nim kiedys umarl ,,,no i co z tego? nie wyobrazam sobie że kupiłbym proteze za 40 tys , umarlbym i pochowali by mnie z nia...w jakim celu do doła walic 40 koła??? sie zrymowało na koniec:))

Poruszacie tematy typu proteza po zmarłym porównując do samochodu po zmarły, a czy zdajecie sobie sprawę ile części znajduje się być może i w waszych autach po naprawie, które pochodzą ze szrotu z samochodu po wypadku w którym zginą człowiek. Bez przesady z moralnością. Czy po zmarłym członku rodziny zakopujemy wszystko co zostawił, czy korzystamy z tego co po nim zostało? Jest jeszcze inny aspekt sprzedaży części protezy, np wymieniamy stopę lub inną cześć na nowszą lepszą. Starą stopę która została to co mam wyrzucić czy postawić na regale. Może warto zbierając na nową cześć odsprzedać drugiemu, który dzięki temu za mniejsze pieniądze będzie miał dobrą stopę?

w koncu ktos mnie popiera:))

Drodzy Państwo - jeśli ktoś z was przez chwilę chodził na "państwowej protezie" to każda inna jest objawieniem i nie ważne jest jej pochodzenie ważna jest kasa. Sam podpiszę cyrograf aby otrzymać dobrą i sprawną nie ważne z jakiego źródła nawet by była sprawna i tania.

wiem :)0 kiedys sie podjałem wyczyszczenia takiego auta nie dało sie ...chyba nawet blachy wciągneły ten odór...wymiana całej tapicerki , przemycie calości spirytusem , wiele godzin mycia płynami ...a za 2 dni śmierdział od nowa...ale proteza to co innego , aspekt psychologiczny, nie techniczny...