Jestem tu nowy, po amputacji podudzia od czerwca 2011r. w protezie od września (czasowej) i teraz przychodzi czas na zmiany.
Mam pytanko... czy ktoś coś słyszał o firmie ZSOiR Korfantów :?:
Nataliax napewno będzie i jest dziadkowi bardzo ciężko tobie zapewne też, tak jak napisał Rober trzeba dużo czasu na to aby w pełni się oswoić z całą sytuacją, ja wiem po sobie po wypadku jest 1,5 roku i nadal mi jest ciężko to wszystko zaakceptować i czasami przychodzą momenty załamania ale znowu się podnoszę i wierzę w to ze może być już tylko lepiej. Pozdrawiam Ciebie i dziadka życzę dużo wytrwałości i cierpliwości a przedewszystkim zdrówka.
wiem.. tzn mogę przypuszczać, bądź domyślać się co czuje taka osoba, nie dziwie się, że nie chcę się żyć czasem ludziom po amputacji, ale trzeba jakoś egzystować, minął rok od tej dramatycznej sytuacji, mój dziadek ma już też swoje lata, bo 80 lat, nigdy w życiu nie był chory, nigdy tez nie był w szpitalu, a tu nagle taka tragedia
Natalio, twój dziadek może potrzebować trochę czasu na oswojenie się z tą sytuacją. Może być tak że już się z tym nie pogodzi. W moim przypadku też trochę to trwało, mimo że jestem młodą osobą również czasami odechciewało mi się żyć. Nawet teraz po 4 latach od wypadku są takie momenty.
witam
dziękuje wszystkim za odpowiedź
Najgorsze jest to ze mój dziadek nie chce czytać żadnych poradników,
mąż mojej znajomej stracił 2 nogi na kopalni w pracy, kiedy pokazałam dziadkowi artykuł w gazecie to zaczął mi nią rzucać, więc czasem nie wiadomo co zrobić.
Mam pytanie do osób po amputacji, jak sobie radzicie w codziennym życiu? mieszkacie sami, z kimś? zatrudniacie jakieś osoby do opieki? proszę o odpowiedz
pozdrawiam
miłego dnia i ZDROWIA