Tolerancja.

masz rację bogusia niech każdy zyje jak chce ale pod warunkiem,że nie czyni innym krzywdy.tolerancja jest czyms wspaniałym.nie trzeba kogoś kochać nieraz wystarczy tolerować.rozumie wypowiedzi innych na ten temat,to też jest pewien wyraz tolerancji.napewno nie mozna tolerować kogoś kto z rozmysłem czyni zlo.z takimi ludzmi nalezy walczyć,trzeba nawet poczynić wszelkie możliwe kroki aby im przeszkodzić w czynieniu zla.temat tolerancji jest jak morze.początek naszej dyskusji byl ograniczony do tolerancji ON przez ludzi nie dotknietych kalectwem.może pozostanmy w tym temacie.powinnismy dążyc do tego aby spoleczenstwo nas akceptowalo a władze robily wszystko aby nam pomóc. pozdrawiam jan

Niech każdy żyje jak chce,wierzy w co chce,kocha kogo chce,jeśli to nie godzi w drugiego człowieka.
Dziwi mnie tylko,ze w Polsce-kraju 40milionowym nie znaleziono innej pary roku,niz para homoseksualistów.Nagradzając kogoś trzeba liczyc sie z tym ze jego obraz,zachowanie i postawa mogą być-nie muszą-powielane.Czy o to chodziło wyróżniającym???A może to ja czegoś nie rozumiem?

Nie twierdzę że homoseksualiści to źli ludzie. Mówię tylko że dopóki ich odmienność zamyka się w swerze ich intymności i nie jest ukazywana innym jako normalna rzecz to mnie to nie przeszkadza i toleruje takie odmienności.
Jeszcze raz powtórzę o ile nie wpływają na osoby trzecie. Mówienie w mediach czy marsze na ulicy to jak reklama odmienności a nie przekonanie o normalności. Nie jestem staroświecki , ale jeżeli będziemy tak patrzeć na świat to Słowianin będzie murzynem ,a złodziej osobą chorą którą zamiast karać należy leczyć w szpitalu i dać mu chorobowy zasiłek.
Uważam że czasami nadużywamy słowa tolerancja aby ukryć pod nim lub usprawiedliwić pod nim grzeszki.
Zapominamy czym jest naprawdę tolerancjia

"nieznoszę tz innej orietacji seksualnej dwie mamy czy dwóch tatusiów" - Moze jestem staroswiecki, ale takiego modelu rodziny ja nawet nie toleruje!
Natomiast nie mam nic przeciwko homoseksualistom. Malo tego, mam nawet dwoch znajomych i musze powiedziec, ze sa wspanialymi ludzmi i takimi pozostana do konca,
chyba, ze im kiedys w zyciu przyjdzie do glowy adopcja.

Witam wszystkich poprzedników a właściwie poprzedniczki , bo widzę że kobiety przeważają.
Ci co mnie poznali wiedzą ze niebyło mnie jakiś czas tu na forum, a temat tu poruszony o tym co każdego z nas na codzień denerwuje to w dużej części popieram sunnyleg. Niewiem czy nieumiemy , czy też niechcemy pomagac sobie nawzajem mimo że sami wiemy co i jakie mamy potrzeby. To właśnie doprowadza mnie do furri a jednocześnie odrzuciło na jakiś czas od tego i innych for niepełnosprawnych. Jeżeli mówimy o tolerancji to znowu popieram zdanie sunnylej . Ja naprzykład niecierpie , nieznoszę tz innej orietacji seksualnej dwie mamy czy dwóch tatusiów itd. Dopuki nie wkraczają w zycie innych ludzi to ich toleruje i jest to tolerancja , ale jak idzie marsz wolności i w mediach wmawia się wszystkim że jest to normalne to !!!!!!!!!!!!! :?: Niech zrobią sobie w sposób naturalny - normalny potomka ,a nie adoptują i wychowują takie dziecko ze spaczeniem harakteru o tolerancji seksualnej.

Ja nie lubię pojęcia "tolerancja" w praktyce - to znaczy nie uważam tolerancji za zjawisko do końca pozytywne i pożądane. Toleruje się ludzi lub rzeczy, które nam tak naprawdę nie bardzo pasują czy podobają. Owszem, czasami trzeba kogoś lub coś tolerować - ale nie przesadzałabym z potrzebą tolerancji wobec np. niepełnosprawnych...
Wolałabym być lepiej rozumiana i akceptowana niż tylko tolerowana...

I - wybacz - ale do pasji mnie osobiście doprowadza to, że kulawi tak strasznie bronią się przed mówieniem o samych sobie tak czy inaczej lub próbują walczyć z tym, jak ich inni określają... Oczywiście, to naganne, jeżeli ktoś używa słów "kaleka", "kulawy", "inwalida" złośliwie lub z założenia perioratywnie - po prostu jest chamski, niekulturalny i nieczuły. Ale generalnie - my sami powinniśmy mieć do samych siebie więcej dystansu i pomagać otoczeniu w znajdowaniu dróg porozumienia z nami i sposobów na rozmawianie. A poprzez tak nieważne "problemy" jak stosowanie terminologii takiej czy innej odwracamy uwagę od spraw naprawdę istotnych.