Oczywiście podobnie jak kikut, higieny wymaga również lej do którego ten kikut wkładamy. Bo w innym wypadku to wyjdzie tak jak byśmy po umyciu stopy założyli na nią starą śmierdzącą skarpetę ! Wystarczajaco obrazowo ?
Jest jeszcze jeden temat wymagający higieny o którym nie wszyscy wiedzą a mianowicie wentyl leja. W szczególności jezeli mówimy o metalowym wkręcanym wentylu. Patrząc na wentyl od wewnetrzej strony leja są w nim dwa otwory umozliwiające przepływ czy raczej wypuszczanie powietrza. Ale to nie jedyne ich zastosowanie. Służą również do wsuniecia klucza i rozkrecenia wentyla. Raczej nie posądzam Was o posiadanie takiego klucza więc od razu przejdę do metod zastępczych. Ja np. zastepuję klucz wykałaczką przełamaną na dwie równe części. Wsuwam wtedy każdą z tych części ułamaną stroną do otworu, ściskam je mocno w moich drobnych palcach
i odkręcam. Gdybyscie mieli mniej siły to do uchwycenia wykałaczek polecam pomoc kombinerek. Tylko z wyczuciem żeby nie ułamała się wykałaczka i nie utkwił jej fragment w środku. A dlatego wykałaczka bo takie drewienko nie uszkodzi plastikowej części wentyla a metalowe, niedopasowane preciki już by mogły (uwieżcie mi na słowo - przerobiłem to
). Budowa wentyla jest dziecinnie prosta więc nic nie zepsujecie ani nie bedziecie mieli problemu z ponownym złożeniem (skład: główna część metalowa,plastikowy guzik-tłoczek z uszczelką,spreżynka i plastikowy wkrecany koreczek z otworami). A czyścic trzeba. Jeżeli dotąd tego nie robiliscie to po rozkreceniu czeka Was horror !!! Pominę szczegóły tego co ujrzycie i poczujecie...
Oczywiście możecie mieć własne, być może lepsze metody na rozkręcanie wentyla. Każda jest dobra jeśli prowadzi do tego samego celu - "higiena osobista"