Poradniki do pobrania

TARGI W ŁODZI

Więcej
2009/01/04 09:09 #2 przez Marta
Marta odpowiedział w temacie: Re: TARGI W ŁODZI
Wiecie co? Właśnie przez takie dyskusje jak powyższa to forum schodzi na psy. Bardzo zainteresował mnie poruszony przez Toyotę12 temat, a Wasze kłótnie mnie po prostu dobiły. I Wy się dziwicie, że coraz mniej ludzi chce zabierać głos? Zamiast konkretnych odpowiedzi na konkretny temat na tym forum pisze się bzdury. A jak ktoś poruszy ważny temat to szybko się odbiega od sedna sprawy. To chyba nie tak powinno wyglądać. Wolałabym, aby każdy kto pisze post trzymał się tematu, bo tylko wtedy takie forum ma sens, a teraz to wygląda jak bełkot. Prywatne rozmowy proponuję przeprowadzać przez maile, telefony, gg, a nie forum, żeby ludzi irytować.
Temat został zablokowany.
Więcej
2008/12/15 19:58 #3 przez tomek
tomek odpowiedział w temacie: Re: TARGI W ŁODZI
A... Sunnyleg znajomego wtrąciłem po Twojej wypowiedzi tu cytuję "Nie uwzględniłeś ani jednej sugestii ani mojej ani innych osób w niektórych punktach propozycji statutu.."
Jak juz wspomniałem - uwzględniłem . Dlaczego tu na forum rozgorzała nasza dyskusja - powtórzę zacytując CYT.": "Tomku, no ale właśnie - przynajmniej w moim przypadku - niektórzy może dlatego nie widzą do końca sensu zakładania stowarzyszenia tylko dla zaspokojenia partykularnych potrzeb wąskiej grupy ludzi - członków."
To tyle co do wyjaśnienia . Może rzeczywiście zbyt mocno zareagowałem , ale trochę zabolały mnie te słowa. Niemniej jednak przepraszam i myślę że te słowa powinny jak pozwolisz zakończyć dyskusje na forum. Oczywiście dziękuje Ci za to że oferujesz dalej pomoc. Co do własnych sugestii to przekaż ich jak najwięcej bo dzięki nim szybciej może uda mi się znaleźć rozwiązanie na obecną zapaść w tworzeniu stowarzyszenia.
Temat został zablokowany.
Więcej
2008/12/14 12:08 #4 przez sunnyleg
sunnyleg odpowiedział w temacie: Re: TARGI W ŁODZI
Tomku, po pierwsze uważam, że to nie jest miejsce na załatwianie takich spraw.
Po drugie - próbujesz, nie mam pojęcia czemu i po co, publicznie insynuować mi rzekomo przeze mnie popełnione stwierdzenia, które nie miały miejsca i zdecydowanie teraz nie jesteś w porządku.
Nigdzie i nigdy nie sugerowałam, że Ty próbujesz cokolwiek załatwiać tylko dla siebie - znowu słyszysz tylko to, w co już dawno uwierzyłeś, emocjonujesz się i dorabiasz nieistniejącą ideologię.
Odpowiadałam już na Twoje pytania, więc nie ma potrzeby dalej polemizować. Nie przestaliśmy się rozumieć nagle - poza pomysłem stworzenia organizacji w reszcie różniliśmy się od początku, aczkolwiek nie negowałam pomysłów/wizji Twoich a ani innych osób, bo nie czułam się uprawniona - każdy ma prawo mieć inne zdanie i nie zawsze da się iść w jednym kierunku. Ponieważ Wy w większości na razie macie inne potrzeby chyba dosyć logiczne jest, że ja jako jednostka po prostu wycofuję się (póki co). Nie mam zamiaru na siłę przekonywać grupy do swoich poglądów - to nie moje metody.
No i Twoja sugestia, że "wystarczyło się tylko zapisać" aby stowarzyszenie powstało - niestety, ale też nie była fortunna. Ani ja taka nie jestem ani lepiej, aby inni nie byli wyłącznie figurantami w organizacji, gdzie będzie sporo zadań i pracy. Nie interesuje mnie wyłącznie zaistnienie czegoś - lubię robić coś i mieć na to choćby niewielki wpływ.
Ja absolutnie wierzę w Twoje bardzo dobre intencje i szlachetność, lecz nie zgadzam się z chaosem, który nastąpił. Masz cechy liderskie, które możesz świetnie wykorzystać - i naprawdę życzę powodzenia. Ale nie zgadzać się z partnerami/współpracownikami/ludźmi w ogóle też trzeba potrafić - oczekiwanie na ciągłe przyklaskiwanie to bezdroże. Z dyskusji, nawet kłótni też rodzą się fajne rzeczy, ale trzeba dać sobie szansę.
Nie wiem też, po co piszesz do mnie oceniając mojego znajomego - nie mam pojęcia, co sobie powiedzieliście i nie mam zamiaru tego w Twoich oczach rozstrzygać. Cokolwiek to natomiast było, każdy - i Ty i on - macie prawo do własnych opinii. A mnie nic do tego.

Od samego początku, na co są świadkowie, głośno mówiłam, że słabo widzę swoje miejsce w nowo tworzonej organizacji, bo zwyczajnie w świecie robię w swoim życiu tak wiele rzeczy, m. in. prowadząc poza pracą zawodową inną organizację, że nie będę w stanie wziąć na siebie dodatkowych obowiązków. I czuję się fair, bo nie obiecywałam cudów, natomiast oferowałam możliwość pytania mnie, o co chcesz - pomogę, jeśli będę potrafiła. Po przygotowaniu ulotki już nie dzwoniłeś... Aczkolwiek, z różnych względów, moja obecność w SOPAK-u byłaby z kilku powodów nielojalnością wobec mojego obecnego stowarzyszenia (w kształcie przez grupę proponowanym), więc nie miałam wyjścia - co zresztą wyjaśniałam. Nadal podtrzymuję ofertę doradzenia - ale nie podejmę się czynnej dodatkowej działalności.
A podpowiedź pierwsza - na szukanie sponsorów czas przyjdzie. Na tym etapie (nie)istnienia SOPAK-a lepiej spróbować ogarnąć aspekty formalne, prawne, rejestrowe, dogadać rzeczywisty podział ról i kompetencji, siedzibę, kontakty z potencjalnymi partnerami (nie mylić ze sponsorami), możliwość wykorzystania dotacji publicznych... No, ale znowu sugeruję własną wizję, niekoniecznie spójną z Waszą...

Niepotrzebnie czujesz się urażony co drugiem stwierdzeniem - naprawdę, warto rozmawiać, ale warto też słuchać uważniej i dać sobie wzajemnie szansę.

Pozdrawiam,

Codziennie zaczynam od nowa...
Temat został zablokowany.
Więcej
2008/12/13 13:27 #5 przez tomek
tomek odpowiedział w temacie: Re: TARGI W ŁODZI
A.. Sunneg to nie presja ani pruba tylko takie słowa jak napisałaś dotkneły mnie bardzo. Pragnołem i i dalei chcę pomagać takim jak my , zrobić coś dla nich , dla nas. taki poprostu jestem. Chodząc szukając sponsorów cieszyłem się że coś udaje mi się dla wszystkich załatwić, Nawet niepoprosiłem od nikogo o złotówkę dla siebie a wiesz że chcę kupić protezę .
W większości organizacji jest możliwość zebrania na indywidualną osobę , więc dlaczego w nasze ma tego niebyć. Bo to myślę że bardziej znajomego niż Twoje pretensje są o to . To nie tu ta rozmowa.
Cieszyłem się że pomogłaś przy redagowaniu i umieściłaś na stronie nas i za Twoją pomoc. Miałem dużą może zbyt dużą nadzieję że Ty z doświadczeniem pracy w stowarzyszeniu pomożesz w powstaniu naszego. I jak napisałaś nagle przestaliśmy się rozumieć i te słowa ........ NIEPOTRZEBNE TO WSZYSTKO to niczemu nie służy..
Temat został zablokowany.
Więcej
2008/12/12 22:08 #6 przez sunnyleg
sunnyleg odpowiedział w temacie: Re: TARGI W ŁODZI
Tomku, jak my się kompletnie nie rozumiemy... Szkoda. Mamy od samego początku kompletnie inne wizje "tego czegoś" - i nie widzę w tym nic złego. Czemu Ciebie to aż tak denerwuje...? Taka presja na niektórych pewnie działa - na mnie też, demotywująco.
Ale to też ciekawe doświadczenie:)
Pozdrawiam,

Codziennie zaczynam od nowa...
Temat został zablokowany.
Więcej
2008/12/12 18:38 #7 przez jmwojt
jmwojt odpowiedział w temacie: Re: TARGI W ŁODZI
tomek,popieram cię.musimy spasować.ja przynajmniej tak robię.może inni będą bardziej wiarygodni i uda się im to co nam się nie udaje.co nie znaczy,że jeśli im się uda a będę na chodzie nie włączę sie do pracy z nimi.pozdrawiam :oops:
Temat został zablokowany.
  • Not Allowed: to create new topic.
  • Not Allowed: to reply.
  • Not Allowed: to add attachements.
  • Not Allowed: to edit your message.
Czas generowania strony: 0.342 s.

Co nowego na stronie?

Ortocentrum

Wszystkie wizyty odbywają się po wcześniejszym umówieniu terminu.

ul. Hubala Dobrzańskiego 155

05-082 Babice Nowe

tel. +48 22 637 86 11

e-mail: info@ortocentrum.com.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Zrozumiałem
© 2015 Amputowani.pl. All Rights Reserved.
Designed By Fer Art