hej :-?
ja mam na imie ewa i mam 21 lat, miesiąc temu straciłam pól środkowego palca u lewej reki <i jestem leworęczna
> . domyslam sie Aneto co czujesz. ja przechodze prawie to samo, mimo ze to jeden palec, ale dla mnie jest to jednak jakas strata i problem...
Świetnie cie rozumiem, ze nie chcesz patrzec na swoją reke, ja swojej tez nie ogladam, nie widziałam od czasu wypadku , kiedy urwało mi tak ze 2 centymetry,spojrzałam tylko przez ułamek sekundy, z ciekawości , bo poprostu nie mogłam uwierzyc w to co czułam, bo czułam od razu , ze własnie go nie mam, poprostu to czułam mimo ze byłam w rekawiczce,a juz wiedziałam ze nie mam palca..spojarzłam tylko przez chwile bo poprostu nie mogłam uwierzyc, i zobaczyłam , tylko przez chwile-upadłam i juz nie mogłam sie podnieść-tylko krzyk, nie z bólu tylko ze strachu, z rozpaczy.i nie rozumiem, ze tak rozwinięta medycyna nie potrafi zrobic nic zeby go przyszyc, chociaz przyszyc to oni mogli ale z góry miałam powiedziane ze i tak sie nie przyjmie i za góra 2 tygodnie odpadnie :-| ... nie ogladam tej reki, nie potrafie, nie wiem kiedy sie odwaze, ale juz sama mysl o tym i mam ochote krzyczec... 21letnia dziewczyna nie moze patrzec na swoja reke, brzydze sie tej reki...i nie wiem jak sie z tym pogodzic... mówisz Aniu o protezach? nie wiem jak sprawdza sie w przypadku anety ,ale ja osobiście nie wiem czy bede wstanie zyc bez niej, wiem ze to bedzie kawałek sztywnego plastiku na rece który moze w kazej chwili spasc ale dla mnie wazne jest zeby ludzie, którzy w wiekszosci nie sa ludzmi taktownymi,nie patrzyli na mnie jak na kaleke.. ... to jest lewa reka i wiem, ze jestem leworeczna i narazie mam problemy ze wszystkim, bo akutat tym palcem robiłam wiele rzeczy, od nakładnia podkładu na twarz, po włączanie kierunkowskazu w samochodzie, a teraz musze zmieniac swoje przyzyczajenia... pisanie na klawiaturze to tez problem...Cała sprawa jst świerza i na dzien dzisiejszy nie moge pogodzic sie z tym co sie stało...Anetko nie bede ci mówic ze bedzie dobrze, bo nie bedzie...ludzie maja ogromne mózgi ale palce im nie odrastaja :cry: ..jaszczurce ogon odrośnie - i tego nie moge pojąć.. wszyscy mi mówie ze bedzie dobrze...a ja wiem ze nei bedzie, bo to czy bedzie dobrze zalezy tylko ode mnie i tego czy sie z tym pogodze, a nei od tego, ze oni tak powiedza... mi wszyscy powtarzają ze,ze inni maja gorzej,ale nie rozumieja ze mnie nie interesuje ze inni maja gorzej, skoro u mnie raju nie ma...co z tego ze inni maja gorzej, skoro mi jest tak ciezko/nam jest ciezko.wiem ze nie mozemy sie przeciez uwalic w łóżku i ryczec,chociaz narazie codziennie mi sie to zdarza..ale musimy sie jakos kurcze zebrac w kupe,znalesc nowe siły do zycia.ja ciagle szukam i
szukam. trzymaj sie cieplutko/ buśka