jmwojt odpowiedział w temacie: Re: INTEGRACJA NIEPEŁNOSPRAWNYCH
henryk! chyba mnie nie do końca rozumiesz. jest tak,że można jeśli jest stowarzyszenie organizować oddzialy w innym miejscu ,w innym miescie wlaśnie mógłbys tam u siebie utworzyć taki oddzial i dzialać z nami ale tam u siebie,tylko trzeba chciec.ja tez mam dużo kłopotów przede wszyskim zdrowotnych.czeka mnie długotrwałe leczenie,z niewiadomym skutkiem a jednak nie rezygnuję i staram się i w tej materii coś zrobic, tyle na ile mnie stać pozdrawiam jan
henryk odpowiedział w temacie: Re: INTEGRACJA NIEPEŁNOSPRAWNYCH
Piszę,że ze względu na znaczną odległośc od Warszawy nie mogę włączyć się w czynne tworzenie stowarzyszeniam,a tylko taka forma mogłaby mnie interesować.Stać bezsilnie z boku i biernie obserwować poczynania pozostałych założycieli,to wybaczcie, ale nie jest na moje nerwy.Powodzenia.Pozdrawiam.
jmwojt odpowiedział w temacie: Re: INTEGRACJA NIEPEŁNOSPRAWNYCH
henryk!rozumię twoje problemy.na codzień trudno pokonywać tyle kilometrow.ale jeśli chcesz należeć do stowarzyszenia to wydaje mi się,że możesz to też robić z daleka .przyślij potwierdzone upowaznienie dla kogoś aby cie reprezentował i podpisał za ciebie odpowiednie "kwity" pozdrawiam jan
tomek odpowiedział w temacie: Re: INTEGRACJA NIEPEŁNOSPRAWNYCH
Witam cie Heniu i imponuje mi twoje zaangażowanie w sprawy które pochłaniają Ciebie w 100 %.
Zrozumiałem Twoją intecje o spotkaniach z całej Polski na naszym forum ale niewiem dlaczego 200 km od Warszawy miało by uniemozliwiac uczesrnictwo , członkostwo w naszym stowarzyszeniu - klubie. Moze odległośc od siedziby uniemożliwia spotkań w jednym czasie , ale nieoznacza to uczestnicewa- członkostwa .
henryk odpowiedział w temacie: Re: INTEGRACJA NIEPEŁNOSPRAWNYCH
Wiara umiera na ....końcu.Może to i dobrze.Jeśli chodzi o mnie to zawsze ,jeśli się w coś angażuję, to muszę wejść w temat dogłebnie i na 100%.W przeciwnym razie do sprawy nie podchodzę ,bo nie lubię spraw niedokończonych i niezałatwionych.Ja pracuję zawodowo i wolnego czasu mam nie wiele.Poza tym do Warszawy mam przeszło 200 km i bezpośrednie działanie nie wchodzi w grę.Dlatego dopinguję naszych leaderów,życzę im powodzenia i sukcesu w tworzeniu stowarzyszenia.Pozdrawiam.